* Jesień *
U u u...
Ponieważ kończy się wrzesień,
zabiera się do roboty jesień.
Ech, jesień już zabiera się do roboty.
Będzie łamać w kościach staruszków
od poniedziałku do soboty, od poniedziałku do soboty.
No, bo w niedziele, no, bo w niedzielę,
łamanie w kościach staruszkowie
nalewką rozpuszczą i o starości zapomną sobie.
Od poniedziałku do soboty, od poniedziałkiu do soboty.
słońce obniża loty.
Do naga rozbierają się drzew gałęzie
tańcząc przy tym barwami na wietrze wdzięcznie.
Zima okryje je białą pierzyną i do wiosny jakoś przekimią.
A w kącie cichcem, a w kącie cichcem, fermentuje wino.
Ech, będzie bajki opowiadać zimą.
Jesienią filozofie seplenią, jesienią filozofie się plenią,
z zadumy nad pytań istotnych tłumy.
I jeszcze, i jeszcze myśli szczerozłotych padają deszcze.
Aż ziewać się chce z nudów, wpośród nadmiaru cudów.
U u u ...