* Obiekt monitorowany *
(czyli Comporecordeyros po dwumeczu z telewizorem,
gdy próbował wytrzymałość pilota,
w poszukiwaniu programu , który by się nadawał.)

To ja, wasz obiekt monitorowany,
krzyczę do was mojej tęsknoty skromne peany.
Żeby bladość waszych o człowieku pojęć
zarumieniła się przytomnością zrozumienia,
co tak na prawdę jest w drugim człowieku do zobaczenia.
A na co lepiej oczu nie zapuszczać,
żeby chamstwem kultury i życia nie rozpuszczać.

Gdyż żaden kołek nie utrzyma
moralnego puddingu w pionie,
Gdy moralny pudding będzie rozmywał się
w kreatywnej analizie cudzych wspomnień
i cudzych prywatnych przy goleniu wyskromnień.


Gdyż żaden psychotechniczny model
nie zastąpi waszych źródeł.
A jeśli koniecznie chcecie być wygodnie nieprzytomni,
to grajcie dalej w te wzajemne sobie
obwąchiwanie na dupie spodni.

To ja, wasz obiekt monitorowany,
szeptem do was się wtrącam,
żeby przypomnieć, że człowieka starszego,
jak i brzdąca, należy szerokim wzrokiem oglądać.
Żeby nie skupiać się na pryszczach
jego szczegółowych reakcji na wszystko wokół.
Gdyż nie ma takich samych prywatności.
I szczegółowo to w drugim człowieku
można tylko dupie własnej podświadomości się poprzyglądać.

To ja, obiekt monitorowany,
pluję wam w oko przez dziurkę od klucza,
a nie żeby zaraz, jakoś tak, was specjalnie pouczać.