Ż Y C I E     N A     O R B I C I E




MODEL MIKROEKOSFERY

Idea życia w kosmosie, jest na razie słabo rozwinięta.
Wszelkie programy kosmiczne głowią się nad problemem zamieszkania na innych
planetach, w zwykle trudnych warunkach, bez atmosfery, lub z atmosferą bardzo trudną
do zamieszkania. Już samo lądowanie na innych planetach i ewentualnie start
w drogę powrotną to gigantyczny problem techniczny i logistyczny i prawdopodobnie
najdroższa i najtrudniejsza część ekspedycji i eksploracji.
Pomysł który tu przedstawiam zmienia ogólnie znaną strategię eksploracji kosmosu.

Okazuje się, że ludzie nie muszą lądować na innych planetach, zwłaszcza tych
niewygodnych dla życia i mieszkania. Ludzie w tym projekcie mają mieszkać na orbitach
planet, a na same planety opuszczać jedynie w pełni zautomatyzowane systemy
eksploracyjne. Kopalnie, huty, przetwórnie, a nawet wstępna produkcja...
to wszystko już w naszych czasach może być w pełni zautomatyzowane i sterowane
z dużej odległości, za pomocą systemów cyfrowych. Takie właśnie rozwinięte
automatyczne infrastruktury będą lądowały na planetach, a sterowane będą komputerowo
z orbity, gdzie będą mieszkać i pracować ludzie.

Do zamieszkania na orbicie, czyli w warunkach próżni kosmicznej ustawicznego
promieniowania, narażenia na wiatry słoneczne, uderzenia przelatujących okruchów
kosmicznych, meteorów... itp, potrzebna jest bezpieczna mikroekosfera.

Kluczem do budowy takiej mikroekosfery jest balon.

Już ciśnienie 1 atmosfery, czyli ciśnienie w którym człowiek czuje się bardzo dobrze,
wystarcza do uzyskania w miarę sztywnej konstrukcji w próżni. Zakładam, że balony będą
wielokomorowe i część osłonowa będzie składała się ze zjonizowanych gazów
zatrzymujących promieniowanie kosmiczne. Te gazy mocno sprężone, jednocześnie będą
pełniły funkcję osłony oraz utwardzenia - stabilizacji całej konstrukcji. Takich
zewnętrznych komór może być wiele warstw... Wewnątrz znajdzie się obszerna
mikroekosfera dla kilku, kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu rodzin. Mikroekosfera
będzie posiadała zamknięty obieg wody, glebę na której będzie wyrastało jak najwięcej
roślinności, stanowiącej żródło pożywienia i tlenu. Zakładam, że mikroekosfery
będą budowane z błon nanorurkowych (fulerenowych ?, a może jeszcze innych super
wytrzymałych, trwałych, lekkich... odmian krystalicznego węgla, czyli diamentu). To
pozwoli uzyskiwać wielkość balonu o średnicy rzędu kilkudziesięciu do być może kilkuset metrów...
Ważnym czynnikiem ograniczającym wielkość mikroekosfery będzie sposób uzyskania
sztucznej grawitacji. Sztuczna grawitacja powstanie z siły odśrodkowej, którą uzyskamy
łącząc dwa (lub więcej) balony i nadając układowi połączonych balonów ruch
obrotowy wokół środka masy układu.

Taka właśnie karuzela umieszczona na orbicie będzie elementarnym i zasadniczym
modułem infrastruktury życia na orbitach wszystkich planet Układu Słonecznego.


Karuzela mikroekosferyczna będzie musiała posiadać urządzenia do wytwarzania silnego
pola elektromagnetycznego zdolnego osłonić ją przed wiatrem słonecznym.
Prawdopodobnie uruchamianym tylko podczas wybuchów na słońcu, a nie na stałe.
Ale przy założeniu, że całość układu będzie miała swoją siłownię (najprawdopodobniej
atomową, ale może też skuteczne wykorzystanie energii słonecznej wystarczy..),
taka osłona może działać stale. Warto zauważyć, że w środku ciężkości wszelkie rzeczy
nie będą nic ważyć, więc tam będą znajdować się wszelkie magazyny, doki, zapas
wody, gleby.... i wszelkie ciężkie urządzenia, jak np. siłownia. Dlatego wirujące
wokół środka masy karuzeli balony, będą mogły być przestronne i wygodne.
I tylko w nich będzie panowała siła sztucznej grawitacji, niezbędna dla zdrowia
i życia ludzi.
Karuzela orbitalna będzie posiadała umiejscowiony w środku ciężkości własny napęd,
zdolny łatwo i szybko przenieść ją z miejsca na miejsce, a może nawet umożliwiający
dalsze podróże.
Napęd będzie umożliwiał usunięcie się z toru lotu okrucha skalnego wypatrzonego przez
systemy radarowe. Ochronę przed uderzeniami meteorytów będzie można organizować
także przez wykorzystanie dostępnych środków niszczenia... Wirujące karuzele będą
zwykle w większej liczbie rozmieszczone w pobliżu siebie, dając swobodę komunikacji
i kontaktów wystarczającej liczbie ludzi. Którzy będą poruszali się między karuzelami za pomocą małych balonów transportowych.
Przypuszczalnie promień karuzeli będzie miał długość kilkaset do kilku tysięcy metrów.
Po linach łączących balony ze środkiem ciężkości będą poruszały się windy.
W środku ciężkości będą też umiejscowione przestrzenie wypoczynkowo rozrywkowe...
tam nie będzie grawitacji... To będzie nowa jakość życia. Wszelka praca będzie
odbywała się przez komputer, sterowana i nadzorowana przez ludzi, a człowiek będzie
miał dużo więcej czasu i prawdopodobnie ochoty do rozwoju wyższych zainteresowań,
sport, edukacja, sztuka...
Będzie chciało się mieszkać na orbicie, a wyprawy ludzi na samą planetę będą drogim
sportem ekstremalnym.
Łatwo zauważyć, że ten model zagospodarowania kosmosu nie ogranicza pola eksploracji
wyłącznie do Układu Słonecznego. Za pomocą wielkiej chmary karuzel orbitalnych,
ludzie będą mogli organizować wielopokoleniowe wyprawy do innych gwiazd kosmosu
i ich układów planetarnych.
Jestem silnie przekonany, że ten właśnie kierunek powinna obrać ludzka inżynieria
w kwestii swego kosmicznego losu.

Powrót






STRONA GŁÓWNA

autor: Comporecordeyros