Smok Filomidanek...
powrót
* Smok Filomidanek *
Razu pewnego smok Filomidanek
przeciągnął się, podobnie jak co ranek.
Lecz dziś wyjątkowo bardzo poważnie ruszył głową.
Bo oto wpadł na pomysł, wcale nie tani:
Ja chcę do Hiszpanii.
Ja chcę do Hiszpanii.
Ja muszę, ja muszę do Hiszpanii, proszę pani.
Niech pani mnie za to nie gani.
Jednym ziewnięciem osuszył całe pranie.
Zjadł kurnik na śniadanie.
I w googlach wklikał następujące zapytanie:
Proszę linie lotnicze do Hiszpanii.
byle tanie, zarezerwować dla smoka i jego pani.
No i wczasy, no i wczasy, proszę podać mi na tacy.
Och gdyby smok Filomidanek
miał tak świetne pomysły co poranek,
nie zbankrutowałby żaden wycieczkowy koncern.
Ani żaden pub, ani nawet przydrożny barek.
A i Filomidankowi czas by się nie dłużył,
bo ciągle, choć taki duży, byłby w podróży.
Morał z tej bajki jest taki:
Że trzeba, mimo skąpstwa skórki gęsiej,
zainwestować w rozwój intelektualny smoka,
żeby wpadał na świetne pomysły częściej,
zamiast bujać w obłokach
przejdź do sklepu >>>
Powrót
STRONA GŁÓWNA
autor: Comporecordeyros