Janis
powrót
* Janis *
Janis, Janis, jak mi ciebie brak.
Kiedy tak na szczytach leży mgła.
No i słońca, no i słońca,
w moim sercu mało tak,
jakby zaszło za jaskrawe neony.
Jasnowłosy był twój czas.
No i anioły zapalały nowy świat.
I choć twa świeca zgasła
pod czarnym kapturem,
ty wciąż jeszcze nam przyświecasz.
Wciąż jeszcze pełno, pełno ciebie w nas.
Wciąż jeszcze pełno, pełno ciebie w nas.
Za tobą cała reszta młodych wieszczy szła.
Lecz inteligentnie prawdę omija świat.
I cichcem zapomniany jest tamten czas.
Bo nie podobny był do koniunkturalnej fali.
Ale nadzieję jasną mam.
Że obudzisz jeszcze nie jedno dziecię.
I będzie dziecię o miłości wrzeszczeć na cały świat.
Że obudzisz jeszcze nie jedno dziecię.
I będzie dziecię o miłości wrzeszczeć na cały świat.
Że obudzisz jeszcze nie jedno dziecię.
I będzie dziecię o miłości wrzeszczeć na cały świat.
przejdź do sklepu >>>
Powrót
STRONA GŁÓWNA
autor: Comporecordeyros