MY METAFIZYCZNI
powrót
* My Metafizyczni *
Pamiętam gdy chodziliśmy po łące
Ty w swetrze po kolana na wietrze
A ja dla twego uśmiechu
zamieniałem się w słońce
Ty śmiałaś się ze mnie
gdy śświeciłem do ciebie
A ja śświeciłem jeszcze jaśśniej
Choć ciemnośści już czerwieniały z zawiśści,
byliśśmy jeszcze wolni i czyśści
My, metafizyczni turyśści.
My, metafizyczni turyśści.
Potem młodośść urwała się
jak klisza w kinie
Choć wtedy jeszcze wydawało się,
że nigdy nie przeminie
Wtedy jeszcze szukaliśśmy pilnie
tego co w trawie piszczy,
a szczęśście należało się nam
w sposób oczywisty.
Wysokie góry były już zdobyte
księgi mądrośści wchłonięte w całośści
Jeszcze tylko trzeba było
wyrwać się śświatu
i wpaśść w ramiona wolnośści.
I tam się mośścić i mośścić
Potem okazało się
że żelazne kajdany
mocno trzymały.
I że szarpiąc je
ranimy się do krwi i kośści
My metafizyczni śświata gośście
My metafizyczni śświata gośście
przejdĽ do sklepu >>>
Powrót
STRONA GŁÓWNA
autor: Comporecordeyros