Mikroinvestment
W czasach kiedy systemy inwestycyjne osiągają stopień skomplikowania
niemożliwy do ogarnięcia przez najszybsze i najpojemniejsze ludzkie mózgi.
I coraz częściej inwestorzy polegają na analizach statystyczno matematycznych
wielkich ilości danych, wykonywanych przez ich komputery...
W takich czasach po prostu kusi, żeby przewidzieć coś na galopem zbliżającą
się przyszłość.
Cyfrowy system mikroinwestycyjny to jest to...
Oprogramowanie korzystające odpłatnie z baz danych usługodawcy, mogłoby
automatycznie dokonywać ultraszybkich operacji kupić - sprzedać, przewidując
akurat-wzrost, tak by zarobić odrobinę. Odrobinę, która w przypadku
wykonania milionów takich mikroinwestycji na godzinę, a to jest możliwe tylko
cyfrowo i automatycznie,
mogłoby zamieniać się w konkretny zysk.
Oprogramowanie sumowałoby bieżące dane, dokonując analiz porównawczych
w matematyczno-statystyczny sposób. Tak, żeby prawdopodobieństwo zysku
było największe.
Praca inwestora polegałaby wówczas wyłącznie na zakupie oprogramowania
i abonamentu na dostęp do baz danych, ustawieniu poziomu ryzyka
i kliknięciu przycisku "Start".
Resztę roboty wykonałby komputer domowy wraz z serwerami usługodawcy.
Każdy mógłby wtedy być inwestorem.
A ileż zysków na obrotach... Biliony mikroinwestycji na sekundę.
Właściwie wszelkie zyski mogłyby być osiągane wyłącznie z manipulacji giełdowych.
A nikt nie musiałby brudzić sobie rąk posiadaniem jakiejś fabryki.