Przykłady błędnego (moim zdaniem) podejścia do tematu życia w kosmosie:
Koncepcje zbyt ciężkich konstrukcji w kosmosie mają poważne wady,
wręcz dyskwalifikujące je jako realne rozwiązania.
1) potężna masa ciężkiego materiału rozrywająca się pod własnym ciężarem
2) brak możliwości szybkiego przesuniecia takiego kolosa, w razie potrzeby uniknięcia kosmicznego śmiecia
3) wydaje mi się to nieergonomiczne kosmicznie.
4) Wyobraźmy sobie ruch obrotowy takiego ciężkiego torusa i te "drobne" ewentualne rozchwiania... to trzeszczenie stalowych, lub tytanowych belek konstrukcyjnych...
A bez ruchu obrotowego nie będzie łatwo uzyskać sztucznej grawitacji.
Ruch obrotowy właśnie w takiej formie jak na moim filmie wydaje mi się najłatwiejszy do skontrolowania... łatwiejszy nawet niż gdyby balonów było więcej niż dwa, jak krzesełek na karuzeli.
Istotą tej mojej koncepcji jest lekkość konstrukcji kosmicznych.
Chodzi o kosmiczne namioty, a nie kombinowanie nad czymś zbyt ciężkim